Wczoraj rozczarowanie na funcie, dzisiaj dolar w centrum uwagi

Apetyty na bardziej jastrzębie nastawienie na kreowanie przyszłej polityki monetarnej przez BoE kompletnie nie zostały zaspokojone prze wczorajsze informację zaprezentowane przez tą instytucje. Oczekiwania rynkowe na inny niż przy ostatniej decyzji o wysokości stóp rozkład głosów okazały się bezpodstawne. Az 8 głosów za pozostawieniem obecnego poziomu i tylko jeden za podwyżką dało wyraźny sygnał, że w najbliższej przyszłości nie możemy spodziewać się większych ruchów w tej materii. Kwartalny raport o inflacji również ostudził inwestorów widzących umocnienie kursu funta. Rewizja w dół prognozy dla wartości inflacji w krótkim okresie doprowadził do wyprzedaży brytyjskiej waluty. Gwoździem do przysłowiowej trumny było wystąpienie szefa B0E, w którym znalazło się stwierdzenie, że sformułowanie o zbliżającym się terminie podwyżki nie jest jednoznaczne z tym, że takie działania zobaczymy w najbliższym czasie. Główna instytucja finansowa Wielkiej Brytanii widzi pozytywne tendencje w gospodarce jednak dla bardziej jastrzębiej postawy wymagana będzie większa dynamika we wzroście inflacji, do której powinien przyczynić się rosnący wzrost płac i tym samym popyt. Zagrożeniem może być silny funt wpływający na wyniki eksportu. Wszystkie te informacje doprowadziły do istotnej przeceny funta wobec głównych walut. Wyprzedaż nie ominęła również pary z naszym złotym.

Kurs funta 

Wczorajsze notowania na parze funta ze złotówką przebiegały w rytm publikacji z BoE i sytuacji na naszej giełdzie. Z jednej strony mieliśmy rozczarowanie informacjami z banku centralnego Anglii, które osłabiało pozycję funta a z drugiej bardzo silną wyprzedaż aktywów rodzimych banków. Taka strata atrakcyjności walorów podmiotów bankowych została spowodowana przez uchwalenie w środę ustawy zwiększającej udział banków w finasowaniu restrukturyzacji kredytów walutowych. Zmianą z 50% do bisko 90% nie mogła pozostać bez reakcji rynku. Notowania niektórych banków były nawet czasowo zawieszone z powodu skali wyprzedaży, która objawiła się spadkiem wartości ich aukcji o blisko 25%. Także, z jednej strony mieliśmy słabego funta a z drugie równie słabą złotówkę.

Na wykresie widzimy atak na środowe maksima powyżej 6 PLN za funta. Kupującym nawet udało się wyciągnąć kurs funta nieco powyżej ostatniego szczytu, ale tylko na moment. Wraz z prezentacją danych z BoE wartość franka zaczęła systematycznie się obniżać, aby osiągnąć dzienne minimum na 5,9375. Podczas nocy sytuacje nie uległa większej zmianie.

Wczoraj w centrum uwagi był funt a dzisiaj, w tym samym miejscu będzie dolar. O 14. 30 Zobaczymy publikację zestawu danych z amerykańskiego rynku pracy za lipiec. W obliczu ostatnich mieszanych odczytów makro ze Stanów to właśnie ta dane mogą mieć istotny wpływ na decyzję FOMC o terminie wprowadzenie zacieśnienia polityki monetarnej. Najbardziej istotna będzie tutaj opublikowana wartość stawiki godzinowej, która może potwierdzić oczekiwania, co do większej presji inflacyjnej oraz zmiana zatrudnienia. Odczyty powyżej rynkowego konsensusu powinny przełożyć się na wzrost wartości dolara. Jednocześnie, jeżeli okażą się one poniżej oczekiwań możemy zobaczyć raczej krótkotrwała deprecjację amerykańskiej waluty. Dlaczego krótkotrwałą? Ponieważ cały czas istnieje zdecydowana dywergencja w politykach monetarnych Stanów i UE, która mimo czasowych zmian sentymentu do danej waluty cały czas jest najistotniejszym czynnikiem wpływającym na ich wartości.

Kurs euro do dolara

Na wykresie głównej pary rynku walutowego wczorajszy dzień nie przyniósł spektakularnych zmian. Cały czas w grze mamy opór na 1,0930, którego kupującym nie udało się pokonać od środy. Jednak tworzą się coraz wyższe dołki mogące zwiastować, iż ta bariera dla zakupów zostanie pokonana. To tak od technicznej strony. Jednak z uwagi na dzisiejsze dane ze Stanów sytuacja może być różna i warto to mieć na uwadze. Miejscami problematycznymi dla kupujących będą w pierwszej kolejności wspomniany już opór a następnie okolice ceny przy 1,0960 i dalej 1,0995. Spadki na parze będą bronione przez wsparcia na 1,0848, 1,0820 i 1,0885.

Kurs dolara

Po porannym odbiciu kursu dolara do ceny środowego maksimum kupującym „zabrakło paliwa” do generowania dalszych wzrostów. Po osiągnieciu wartości 3,8485, na wykresie nie widzieliśmy już większych zmian i do końca dnia notowania charakteryzowały się niewielką zmiennością. Widać wyczekiwanie na dzisiejsze dane i odkładanie decyzji inwestycyjnych dopiero na czas po ich publikacji. Technicznie jesteśmy między wsparciem na 3,8076 a oporem przy szczycie na 3,8515. Pokonanie któregoś z tych obszarów powinno wskazać kierunek przyszłych notowań. Od 27-ego lipca widzimy na wykresie silną aprecjacje dolara i dobre dane z rynku pracy będą ją w dalszym ciągu wspierać. Nie widzimy podstaw do umacniania pozycji złotówki do dolara z powodu słabej sytuacji na polskiej giełdzie. Także, jeżeli dane z USA będą słabsze od oczekiwań nie musi to spowodować znaczących ruchów spadkowych na parze.

Szczegóły wydarzeń ekonomicznych na dzisiaj: