Frexit - zwiększają się szanse na drugi Brexit?

Świat boi się, że we francuskich wyborach wygra Marine Le Pen. Widać to po zachowaniu na rynku walut. Kurs euro w środę 22 lutego był najsłabszy od sześciu tygodni natomiast kurs euro/dolar zbliżył się do najniższego od czternastu lat. Dla inwestorów zwycięstwo Le Pen może być jak drugi Brexit. W tym przypadku… Frexit.

Przez większość dnia w minioną środę euro utrzymywało się poniżej ważnego poziomu 1,05 dolara. Ostatnio dokładnie taki poziom zdarzył się w styczniu. Jest to konsekwencją obaw, jakie na rynkach narastają na wieść o wynikach sondaży przedwyborczych. Le Pen pierwszą turę może wygrać z 26-27-procentowym poparciem, a jej szanse mogą znacznie wzrosnąć w drugiej, majowej turze. Skąd takie przewidywania? Polityk Frontu Narodowego odrobiła aż o połowę straty do swojego rywala, socjalisty Emmanuela Macrona w ciągu zaledwie dwóch ostatnich tygodni.

Tymczasem EBC wciąż dodrukowuje euro i utrzymuje wyjątkowo niskie stopy, co dodatkowo osłabia walutę.

Marine Le Pen jest zagrożeniem dla integralności Unii Europejskiej. Słynie z negatywnego podejścia do europejskiej integracji i jeśli obejmie władzę, planuje przywrócić franka. Taka sytuacja mogłaby być zdecydowanie groźniejsza dla Unii niż Brexit! Inwestorzy już teraz czują, że sytuacja wygląda tak, jak bezpośrednio po referendum w Wielkiej Brytanii. Trzymiesięczne ryzyko porażki (waga zakładów na spadek euro względem zakładów na jego umocnienie) osiągnęło już najniższe od przeszło roku poziomy. Jest nawet niższe niż czasie ważenia się dalszych losów Wielkiej Brytanii w UE.

Rosnąca w siłę Le Pen to jednak nie jedyne zmartwienie dla euro. Osłabiająco na niego działa także wzmacniający się dolar. Jest to spowodowane zwiększonym popytem na dolara, bo inwestorzy kierują międzynarodowy kapitał na amerykańskie obligacje. Dlaczego? Skłaniają do tego zapowiedzi wzrostu stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. W miniony wtorek poczynili je Loretta Mester i Patrick Harker, członkowie Fed z prawem głosu w sprawie polityki pieniężnej. Jeśli w marcu faktycznie dojdzie do podwyżki, pociągnie to za sobą jeszcze dwie kolejne w tym roku.