Kantory stacjonarne nadal żywe.

Kantory stacjonarne na dobrą sprawę zaczęły pojawiać się na polskim podwórku dopiero po przemianach roku 1989. Wcześniej tak naprawdę monopolistami na rynku wymiany walut w Polsce były banki, a właściwie jeden PKO (inne banki państwowe czy spółdzielcze miały wtedy charakter bardzo marginalny). Alternatywą dla PKO, jednak nie do końca legalną, za to dostępną dla każdego i zdecydowanie korzystniejszą z punktu widzenia „klientów” byli tzw. cinkciarze.

W momencie przejścia na system gospodarki wolnorynkowej rynek handlu walutami z roku na rok coraz bardziej się cywilizował. Jak grzybów po deszczu przybywało kantorów stacjonarnych oraz zwiększała się liczba banków, z których zdecydowana większość oferowała możliwość handlowania walutami.

Ten stan rzeczy utrzymywał się praktycznie bez większych zawirowań do końcówki pierwszej dekady XXI wieku. Wtedy to na rynku pojawił się nowy gracz, który zaczął z czasem go przejmować. Kantory internetowe, bo o nich mowa, rozpoczęły swoją ekspansję i w bardzo krótkim czasie zagarnęły znaczną część klientów banków i kantorów stacjonarnych.

Przyczyn tego stanu rzeczy należy upatrywać m.in.:

• w możliwości spłaty kredytów walutowych w walucie, w której dany kredyt został zaciągnięty,
• zdecydowanie lepszych warunkach oferowanych przez kantory internetowe w stosunku do stacjonarnych oraz banków,
• bezpieczeństwie i wygodzie realizowania transakcji via Internet oraz dostępności 24 godz. na dobę.

Czy te wszystkie korzyści płynące z zawierania transakcji online oznaczają, że tradycyjne kantory odejdą całkiem do lamusa? Oczywiście w ostatnim czasie można zauważyć, że część stacjonarnych kantorów zaczyna podupadać nie wytrzymując konkurencji płynącej z Internetu. Zapewne część z nich zostanie zamknięta, niektóre z nich już zaczynają się przebranżawiać, a jeszcze inne próbują swoich sił wchodząc na rynek internetowy. Jednak te mające najdłuższą tradycje i znajdujące się w bardzo dobrych „punktach” na pewno mogą czuć się niezagrożone.

Można zadać sobie pytanie dlaczego kantory stacjonarne mają nadal rację bytu, skoro wszystkie „za i przeciw” przemawiają za wymianą w Internecie. Przyczyn tego stanu rzeczy jest kilka :

• przyzwyczajenia Polaków do takiej formy wymiany walut,
• zbyt mała wiedza, że „coś takiego” jak wymiana w kantorach internetowych istnieje,
• obawy przed wymianą online,
• posiadanie rachunków walutowych w bankach.

Jednak główną przesłanką przemawiającą za tym, iż kantory stacjonarne nadal będą obecne na naszym rynku jest możliwość wymiany „żywej” gotówki.

Pamiętajmy o tym, że chcąc kupić mniej chodliwą walutę np. jena japońskiego czy ukraińską hrywnę, i dostać ją fizycznie do ręki nie pozostaje nam nic innego jak tylko wymiana w kantorze stacjonarnym. Oczywiście część kantorów internetowych ma w swojej ofercie tego typu waluty, natomiast z reguły nie są one dostępne dla klientów indywidualnych, a to z racji tego, że w większości banków rachunki w nich mogą założyć jedynie firmy.

Jak widać na rynku nadal pozostaje miejsce dla trzech podmiotów zajmujących się wymianą walut. W ostatnim czasie można zauważyć, że coraz większą część rynku zagarniają dla siebie kantory internetowe, jednak teza o „początku końca” kantorów stacjonarnych wydaje się przedwczesna.