Lokalna waluta Otwocka sposobem na ożywienie gospodarcze?

Otwock słynął dotąd z sołtysa, zwijanego asfaltu i innych absurdów, których pełne były dowcipy na temat tego miasta. Wygląda na to, że wkrótce znów zrobi się o nim głośno. Otwock ma bowiem w planach emisję własnej, lokalnej waluty. Co to za pomysł?

Marka otwocka – tak miałaby nazywać się waluta podwarszawskiej gminy. Jej cele to ożywienie lokalnej przedsiębiorczości, wsparcie działających na tamtejszym rynku firm, stworzenie dodatkowych miejsc pracy oraz pobudzenie aktywności gospodarczej młodzieży. Nieobojętna byłaby również dla seniorów, których w Otwocku przybywa, podobnie jak w całym kraju.

3 procent z marki otwockiej w formie podatku lokalnego trafiałoby do budżetu powiatu. Mieszkańcy otrzymywaliby natomiast rocznie 3,6 mln wartości jednostki waluty. Pomysł na jej wprowadzenie zrodził się w głowie otwockiego radnego, Marka Leśkiewicza. Główną motywacją do wdrożenia tego przedsięwzięcia ma być łatwiejsza realizacja programu Rodzina 500 plus.

Zdaniem radnego z Otwocka program realizowany w walucie lokalnej nie obciążałby budżetu państwa. Sama waluta ma mieć pokrycie w podatkach albo majątku powiatu oraz gminy i działać bez odsetek. Nie można by było jej także wymieniać. Dzięki temu marka nie podlegałaby spekulacjom i znajdowała się w intensywnym obiegu na lokalnym rynku.

Projekt Leśkiewicza oczekuje obecnie na decyzję ministra finansów w sprawie możliwości emisji marki otwockiej oraz ilości, jaką będzie można emitować rocznie w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Jeśli ministerstwo wyrazi aprobatę, marka pojawi się w formie elektronicznej. Na jej formę fizyczną przyszłoby nam poczekać trochę dłużej, chociaż projekty monet są już gotowe.

Jak na pomysł stworzenia równoległej waluty zapatruje się lokalna społeczność? Pomysł spotkał się z poparciem zarówno prezydenta i wiceprezydenta Otwocka, jak i wpływowych mieszkańców miasta oraz przedsiębiorców. Jeśli uda się go wdrożyć, Otwock będzie pierwszym polskim miastem, w którym nastąpi emisja waluty równoległej. Nie jest to pierwszy tego typu pomysł w naszym kraju, ale wcześniej żaden z nich nie przyjął formy waluty lokalnej (były to raczej programy lojalnościowe). Na świecie jest to całkiem znane zjawisko. Kilka tysięcy walut lokalnych funkcjonuje w USA, Kanadzie, Niemczech, Belgii, Holandii, Szwajcarii i Wielkiej Brytanii.

A jakie zarzuty wobec marki otwockiej mają jej krytycy? Ich zdaniem waluta w perspektywie czasu może okazać się destabilizująca dla krajowej gospodarki. Skoro nie będzie możliwa wymiana walut z jej udziałem, to część firm w końcu zaprzestanie jej przyjmowania. Nie ma też pewności, że wypłata środków z programu Rodzina 500+ będzie legalna.