Mocniejszy funt, najwyższa od czerwca cena euro.

Funt się umacnia – w czwartek 1 grudnia w ciągu zaledwie kilkudziesięciu minut podrożał o około 8 groszy. Euro natomiast jest obecnie najdroższe od czasu Brexitu. Kurs euro/złoty przekroczył wczoraj wieczorem poziom 4,48 zł. Sytuację na globalnym rynku walutowym warunkuje obecnie m.in. niepewność wynikająca z oczekiwania na niedzielne referendum we Włoszech w sprawie zmian w tamtejszej konstytucji.

Brytyjska waluta po południu kosztowała już nawet 5,336 zł. To wzrost o ponad 1,5 procent od poziomu wczorajszego otwarcia, który sprawił, że funt osiąga najwyższy śródsesyjny poziom od połowy lipca. Ostatni raz na koniec dani był tak drogi 30 czerwca, gdy trwała wielka przecena po Brexicie.

Funt umacnia się nie tylko względem złotego, ale i euro oraz dolara. Można to tłumaczyć także tym, co mówi David Davis, brytyjski minister ds. wystąpienia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Jak oświadczył, kraj jest skłonny do negocjacji na polu dostępu do wspólnego unijnego rynku dóbr i usług. W grę wchodzą nawet ewentualne koszty, które Wielka Brytania musiałaby ponieść z tego tytułu. Unia odpowiada, że jest gotowa na znalezienie rozwiązań w kwestii dostępu kraju do rynku Unii.

Jeśli chodzi o osłabienie złotego wobec euro, nie bez znaczenia jest prawdopodobieństwo obcięcia ratingu kredytowego Polski. Agencja S&P ma dziś wydać decyzję w tej sprawie. Do tej pory nie zmieniła negatywnej perspektywy, więc obniżenie oceny wiarygodności naszego kraju jest możliwe. W porównaniu do środy, w czwartek trzeba było zapłacić za funta o trzy grosze więcej (4,48 zł). Frank szwajcarski kosztował natomiast prawie 4,16 zł, co także oznacza 3-groszowy wzrost.

Na parze euro/dolar odnotowano natomiast odbicie wzrostowe, przez co cena dolara wyniosła 4,20 zł. W środę natomiast kurs dolar/złoty osiągnął poziom 4,215 zł – najwyższy od 14 lat. W prawdzie najgorszy dla złotego miesiąc w tym roku już się skończył, ale niewiele wskazuje na to, by grudzień był od niego lepszy.