Niespodzianka premier May

Theresa May w poniedziałek zaskoczyła wszystkich! Podczas poniedziałkowej sesji odwołała zaplanowane na wtorek (tzn. 11 grudnia) głosowanie, które mogłoby doprowadzić do ponownego referendum w Wielkiej Brytanii. Nieoficjalnie, na decyzję premier wpłynęła decyzja podjęta przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, która mówi, że Wielka Brytania może wycofać się z wniosku o wystąpienie z UE.

Trybunał potwierdził oficjalnie, że każde państwo należące do wspólnoty europejskiej, może bez ponoszenia konsekwencji wycofać się z procedury opisanej w art. 50. Traktatu o UE, która dotyczy wyjścia z Unii Europejskiej. Wcześniej, kwestią sporną była sprawa akceptacji przez państwa członkowskie rezygnacji z opuszczenia Unii. Trybunał uznał, że otrzymanie zgody pozostałych 27 państw nie jest konieczne. Co to oznacza dla Wielkiej Brytanii? Zjednoczone Królestwo ma możliwość rezygnacji z Brexitu, utrzymując status quo.

Sędziowie orzekli, że wycofanie się z opuszczenia UE zgodnie z wymogami zapisanymi w Konstytucji oznaczałoby, że Wielka Brytania pozostałaby we wspólnocie europejskiej na dotychczasowych warunkach.

Według analityków, to właśnie wyrok TSUE wpłynął na decyzję premier Wielkiej Brytanii. W poniedziałek zdecydowała ona o odwołaniu głosowania w Izbie Gmin, które 11 grudnia miało rozstrzygnąć czy umowa o Brexicie z UE zostanie potwierdzona. Umowa rozwodowa w obecnym kształcie ma wielu przeciwników, w tym m.in. niektórych eurosceptyków z partii, z której wywodzi się Theresa May (tzn. z Partii Konserwatywnej).

Brytyjska premier podczas przemówienia zaakcentowała wielokrotnie, że brak umowy oraz drugie referendum ws. Brexitu nie zyskałoby poparcia w kraju. May twierdzi, że jedynym skutkiem byłby tylko głębszy podział w społeczeństwie, a dłuższe blokowanie podpisania warunków wynegocjowanych do tej pory z Unią Europejską zwiększa ryzyko wyrzucenia z UE. Podczas przemówienia premier May było słychać głośne krzyki i buczenie, a przewodniczący musiał kilkakrotnie przywoływać zebranych do porządku. Wśród głosów pojawiła się koncepcja, że jedynym rozwiązaniem wyjścia z impasu byłoby wotum nieufności wobec rządu. W czasie wystąpienia premier wskazała, że ostatecznym terminem głosowania jest 21 stycznia, ale na razie nie padła żadna konkretna data.

Według najnowszych sondaży YouGov już tylko 38% mieszkańców Wysp pozostaje przekonana, że decyzja podjęta w referendum dwa lata temu była właściwa.

Jaki wpływ miało to na kurs funta?! Decyzja May wniosła nerwowość na rynek walutowy. W poniedziałek w najgorszym momencie, funta można było kupić po 4,72 zł. Dzisiaj (tzn. 12.12.2018) o godz. 9:30 kurs waluty kształtuje się na poziomie 4.75943 zł.