Przecena juana trwa, ale jest już na ostatniej prostej?

Chiński juan traci na wartości od początku października. Wczoraj spadł do najniższego od 6 lat poziomu wobec dolara. Chińskie władze, choć zaniepokojone, w celu powstrzymania postępującej przeceny interweniują jedynie słownie. A zatrzymanie negatywnego trendu chińskiej waluty byłoby korzystne także dla złotówki.

Jeden juan w czwartek 27 października kosztował już wyraźnie mniej niż 15 centów amerykańskich. Z Chin płyną jednak głosy, że to nie z juanem jest problem – mocny jest po prostu dolar sam w sobie. Kurs dolara wobec większości znaczących walut świata jest aktualnie wysoki. Eksperci z chińskiej The Financial News prognozują, że „trend osłabiania juana zaczyna się już wyczerpywać”. W banku centralnym Chin mówi się natomiast, że wzrost wartości dolara wkrótce wyhamuje i Chinom uda się utrzymać stabilny kurs wymiany waluty. Nie ma takiego powodu, dla którego postępujące od miesiąca osłabienie miałoby być trwałe.

Oprócz silnego dolara juanowi szkodzą także słabsze wyniki eksportu. We wrześniu spadł o 10 procent w porównaniu z analogicznym czasem rok wcześniej.

Diagnozę ekspertów Państwa Środka potwierdzają polscy analitycy – przecena z mijającego miesiąca to w przeważającej mierze konsekwencja siły dolara. Wystarczy spojrzeć na relację do innych światowych walut, by przekonać się o względnym charakterze obniżki. Można zauważyć wręcz wzrost cen w stosunku do euro, funta, franka szwajcarskiego i jena. Zdaniem analityka Domu Maklerskiego AFS Damiana Rosińskiego październikowa przecena juana wkrótce wyraźnie zwolni, a to da impuls pobudzenia walutom rynków wschodzących, w tym także naszej rodzimej waluty.

Skąd natomiast bierze się siła dolara? Wynika to głównie z oczekiwań inwestorów co do podwyżek stóp procentowych. To prawie pewne, że w grudniu w końcu do nich dojdzie. Konsekwencją jest niski poziom (6,7 procent) wzrostu gospodarczego w ostatnich trzech kwartałach.