Rekordowo niska wartość funta szterlinga i najgorsza waluta sierpnia (z egzotycznego kraju)

Ostatnie czasy to skumulowanie niezbyt optymistycznych wieści dla brytyjskiej waluty. Dziś o godzinie 8:00 kurs funt/złoty wynosił 4,95, ale dwa dni wcześniej, we wtorkowy poranek, za funta trzeba było zapłacić zaledwie 4,89 zł.

Tak niskich cen w stosunku do złotówki brytyjska waluta nie notowała od 2013 roku. Przecena funta szterlinga trwa od czasu ogłoszenia wyników brytyjskiego referendum z końcówki czerwca. Piętno decyzji Wyspiarzy zawisło nie tylko nad rynkiem walutowym. Dzień po referendum przyniósł przeceny większości kursów akcji na giełdach po obu stronach oceanu. Różnica polega jednak na tym, że indeksy giełdowe stopniowo odrobiły straty – amerykańskie nawet ustanowiły historyczne maksima. Również inne główne waluty znacznie lepiej są postrzegane przez inwestorów. Funt zdecydowanie stracił od referendum do euro, jena i dolara amerykańskiego. Porównując skalę osłabienia tej waluty do naszej rodzimej złotówki, także widzimy znacznie większy zakres tej deprecjacji niż to ma miejsce na innych wykresach kursów walut. Jeżeli przyjmiemy za wyjściowe kursy walut z 24-ego czerwca (ogłoszenie wyników referendum) to skala osłabienia funta względem złotego jest największa – 14%. Euro, frank szwajcarski i dolar amerykański straciły od 6 do 9%.

Zapewne wiele osób stawia sobie dzisiaj pytanie gdzie te spadki mogą się zakończyć. Ostatnie dane z królewskiej gospodarki zdołały ożywić nieco zainteresowanie kupnem funta i od trzech dni widzimy delikatne odreagowanie ostatnich spadków. Technicznie jest to również korzystne miejsce do takiego zwrotu z uwagi na długoterminowa linię trendu wzrostowego i bliskość wsparcia z lutego 2013.

Tymczasem kiepsko mają się także finanse Mongolii. Waluta tego kraju, tugrik, stracił w sierpniu już niemal 8 procent. Jest to największy spadek wśród 154 walut świata. Żeby kupić jednego dolara, trzeba dziś wyłożyć ponad 2200 tugrików. Taka wycena rynku walutowego to potwierdzenie faktu, że Mongolia jest w poważnym kryzysie. W dramatycznych wypowiedziach przedstawicieli tamtejszego rządu pojawiają się obawy o zdolności do finansowania podstawowych zadań. Potwierdzeniem słabości ekonomicznej jest również wizyta przedstawicieli MFW w tym kraju. Jej celem są rozmowy i poszukiwanie możliwości wyjścia z obecnej, ciężkiej sytuacji ekonomicznej. W obliczu spowolnienia u głównego sąsiada Mongolii – Chin, nie będzie to proste zadanie.