Wenezuela ratuje się złotem.

Wenezuela zaciągnęła pożyczkę z zabezpieczeniem w złocie – tak można nazwać transakcję wymienną, do jakiej doszło w lutym między tym krajem a Szwajcarią. Wenezuela przesłała szwajcarskim bankom kruszec o wartości ok. 443 mln franków. W zamian otrzymała tzw. złote swapy, czyli papiery umożliwiające szybkie pozyskanie gotówki na rynku.

O transakcji poinformowała szwajcarska izba celna. Jest to niejako czasowa "wymiana walut"; polega na wypożyczeniu przez bank centralny rezerw złota na określony czas w zamian za bardziej płynne środki pieniężne. Wenezuela jest krajem, w którym tłumi się każdą możliwość wzrostu gospodarczego. Rząd zmaga się z panującą w kraju recesją, wysoką inflacją i ciągłym niedostatkiem podaży na rynku, choć to on jest głównym sprawcą tej trudnej sytuacji. Nie pomaga tu nawet fakt, że Wenezuela jest jednym z największych na świecie producentów ropy naftowej oraz członkiem Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową.

Emisja złotych swapów była konieczna ze względu na niedawną blokadę zezwolenia dostępu do dolarów w celach importowych, którego dokonał rządowy system kontroli walutowej. Doprowadziło to do znanego nam z czasów Rzeczypospolitej Ludowej efektu pustych sklepowych półek. Negocjacje banku centralnego Wenezueli z Deutsche Bankiem rozpoczęły się w odpowiedzi na potrzebę poprawy płynności rezerw walutowych. Ponadto według agencji Reutera na ten rok zaplanowana jest spłata jednego z większych długów Wenezueli.

Dwa miesiące temu Wenezuela przesłała Szwajcarii złoto do przeprowadzenia certyfikacji, procedury niezbędnej przy emisji swapów. Wenezuelski kruszec cieszył się „certyfikatem dobrej dostawy” do roku 2011, wtedy to prezydent Hugo Chavez dokonał jego transferu do kraju z zagranicznych banków.

Wykorzystanie rezerw złota ma więc za zadanie wzmocnić rezerwy walutowe kraju i umożliwić wyjście z kryzysu. To normalna procedura, przeprowadzają ją wszystkie banki centralne. Transakcja jest oczywiście zabezpieczona 3-, 4-letnimi ramami czasowymi.