Złoty umacnia się dzięki ustawie frankowej.

Euro w środowy poranek kosztowało najmniej od kwietnia br. To wynik umocnienia złotówki, które zawdzięczamy projektowi ustawy o kredytach frankowych. Po jego publikacji inwestorzy przystąpili do zakupów waluty naszego kraju. Takiego ruchu złotówki wobec euro nie było od czasu referendum w sprawie Brexitu!

Publikacja projektu ustawy o frankowiczach przyniosła długo oczekiwaną ulgę i rozładowanie niepewną atmosferę wśród inwestorów. Propozycja prezydenta zakłada dobrowolność przewalutowania i jego rozłożenie w czasie. Podstawowym założeniem jest też zwrot spreadów pobieranych w wysokości wyższej niż dopuszczalny. Są to np. sytuacje, w których bank podczas naliczania spreadu ustalał kurs sprzedaży waluty różniący się więcej niż o 0,5 proc. od kursu określanego przez Narodowy Bank Polski. Dla rynku takie zapisy są sygnałem odsunięcia się bądź zmniejszenia groźby destabilizacji polskiego sektora bankowego. Dlatego też środa minęła nam pod znakiem mocniejszego złotego.

Kurs euro/złoty osiągał w środę wartość 4,30 – to najmniej od 21 kwietnia. Tańsze były jednak także inne waluty, np. dolar (3,85 zł) i frank (3,97 zł). W czwartek około godziny 9.30 sytuacja przedstawiała się niemal identycznie.

Trzeba przyznać, że ustawa frankowa w obecnym kształcie to łagodniejsza wersja. Inwestorzy zakładają, że dzięki temu ryzyko destabilizacji sektora bankowego i skokowej wymiany w parze PLN/CHF jest o wiele mniejsze. Dzięki temu zmniejsza się też siła argumentów przemawiających na niekorzyść polskiego ratingu. Tak duże umocnienie złotówki może być jednak tylko chwilowe. Eksperci wróżą szybki powrót głównych walut na mocne pozycje. Mamy okres wakacyjny i sezon ogórkowy daje się odczuć także na rynkach finansowych. Tak udana dla złotego sesja może być jednorazowa, potem rynek może powrócić do stanu ograniczonych obrotów i zmienności.